Firma poinformowała, że 50% ich nowo wyprodukowanych ciężarówek do 2030 roku nie będzie korzystać z paliw kopalnych.
W ramach zmian zwiększono maksymalną odległość między stacjami z 60 km do 100-120 km.
Warto dodać, że żadne przedsiębiorstwo nie posiada w swojej ofercie tak wielu produktów z dziedziny elektromobilności.
Moc i osiągi będą mogły bezpośrednio konkurować z układami napędowymi silników Diesla.
W przedsiębiorstwach brak jakichkolwiek działań mających na celu ograniczenie emisji.
System ostrzegawczy, który jest wymagany na podstawie przepisów prawnych
Udział samochodów ciężarowych napędzanych wodorem do 2050 roku, nie przekroczy 10%
Markus Färber uważa, że propozycja nowych standardów jest absurdem.
Ilość emitowanych gazów cieplarnianych podczas transportu produktów ma zostać zredukowana o 70%.
Szybkie ładowanie umożliwia naładowanie akumulatorów z poziomu 20% do 80% w ciągu zaledwie 1 godziny.
Brak dofinansowania do tych samochodów sprawi, że dynamikę zmian będzie z pewnością powolniejsza.
Koszty operacyjne elektrycznych pojazdów ciężarowych w porównaniu z rokiem 2021 spadną o 65%.