Patrole Inspekcji Transportu Drogowego w Polsce, codziennie zatrzymują setki pojazdów ciężarowych w celu przeprowadzenia kontroli. Jest to niezwykle odpowiedzialne zadanie, dzięki któremu możemy czuć się bezpieczniej, a drogi są chronione przed nadmiernymi ciężarami pojazdów.
Przewoźnicy bardzo często naginają przepisy prawne, aby zarobić jak najwięcej, tym bardziej w tak trudnym czasie, jaki mamy obecnie. W artykule przedstawimy kilka przewinień, które wykryli Inspektorzy Transportu Drogowego we wrześniu.
19 mandatów przy jednej kontroli
W pierwszej połowie września, inspektorzy ITD z Białegostoku patrolowali drogę krajową nr 8. Do ich zadań należało przede wszystkim sprawdzanie numerów rejestracyjnych zagranicznych pojazdów ciężarowych w bazie systemu fotoradarowego.
Niedaleko miejscowości Suchowola, uwagę patrolu zwrócił pojazd marki Volvo z Litwy, której numery bardzo często były odnotowywane w systemie. Po dokładniejszym sprawdzeniu okazało się, że ciężarówka przeciągu niecałego roku, była aż 19 razy zarejestrowana przez stołeczne fotoradary.
Inspektorzy zatrzymali Volvo do kontroli drogowej. Kierowcą był 67-letni obywatel Litwy, który przyznał, że regularnie przejeżdża przez stolicę, ponieważ zajmuje się przewozem kwiatów z Holandii na Litwę.
Podczas rozmowy z patrolem, przyznał, że czasami zdarzało mu się przekroczyć dozwoloną prędkość na obszarze Warszawy. Po przedstawieniu dowodów kierowca otrzymał aż 19 mandatów karnych, które o dziwo opłacił na miejscu.
Łączna suma wszystkich mandatów była bardzo niska, jak mogłoby się nam wszystkim wydawać i wyniosła zaledwie 3,1 tys. zł.
Przewóz odpadów bez zgłoszenia do SENT
Inspektorzy z opolskiej ITD przeprowadzali standardową kontrolę zestawu pochodzącego z Czech. Niestety, zakończyła się ona interwencją Krajowej Administracji Skarbowej.
Podczas kontroli okazało się, że zatrzymany zestaw transportujący odpady ze Szwecji do Słowacji, nie został zgłoszony do SENT, a dodatkowo nie przesyłał danych o obecnym położeniu.
Całe zdarzenie miało miejsce w pierwszej połowie września. Ciężarówkę, która należała do czeskiego przedsiębiorcy, została zatrzymana przez inspektorów ITD z Kędzierzyna-Koźla.
W nawiązaniu do obowiązujących przepisów transport przewożący odpady, obowiązkowo musi zostać zgłoszony do SENT, czyli systemu elektronicznego nadzoru transportu, który nadzorowany jest przez Krajową Administrację Skarbową.
Dodatkowym obowiązkiem leżącym po stronie przewoźnika jest przekazywanie informacji dotyczących aktualnego położenia ciężarówki, która przewozi taki ładunek.
W trakcie przeprowadzania kontroli inspektorzy odkryli, że przewoźnik z Czech nie spełnił żadnego z powyższych obowiązków, zatem realizowany transport odpadów był realizowany bez wymaganej procedury celnej.
Za wykryte nieprawidłowości, kierowca został ukarany mandatem karnym w wysokości 7,5 tys. zł. W związku ze stwierdzonymi brakami, wobec właściciela firmy zostanie wszczęte postępowanie administracyjne.
Przewoźnik na poczet kary wpłacił 20 tys. zł, tak aby zestaw mógł kontynuować przewóz. W innym przypadku pojazd trafiłby na strzeżony parking. Dalsze czynności w tej sprawie będą prowadzone przez Krajową Administrację Skarbową.
Tonaż to jedno, a naciski to drugie
Inspektorzy z wielkopolskiej ITD podczas patrolu na drodze ekspresowej S5 zatrzymali zestaw ciężarowy, który przewoził ciężki podnośnik. Pojazd został zatrzymany nieopodal Gniezna, w związku z podejrzeniem przekroczenia dozwolonej masy.
Ciężarówka wraz z załadunkiem ważyła 43,6 ton zamiast dozwolonych 40 ton, natomiast dopuszczalny nacisk trzech osi naczepy został przekroczony o ponad 5 ton, w stosunku do normy, która wynosi 24 tony.
Podczas kontroli, kierowca ciężarówki okazał funkcjonariuszom dokument zezwalający na przejazd zestawu nienormatywnego po drogach publicznych. Oczywiście nie jest on jednoznaczny z zezwoleniem do przekroczenia nacisków osi na drogę, które określone są odrębnymi przepisami.
Jest to sytuacja, w której przewoźnik powinien realizować transport, na podstawie zezwolenia wyższej kategorii.
Za nieprawidłowości wykryte podczas czynności kontrolnych, wobec przewoźnika zostanie wszczęte postępowanie administracyjne, w związku z czym grozi mu wysoka kara pieniężna.
Funkcjonariusze zabronili kierowcy kontynuować dalszą jazdę, do momentu, kiedy nacisk osi naczepy osiągnie prawidłowe parametry. Podnośnik, który był transportowany, został postawiony odwrotnie, tak, że ramię teleskopu umiejscowione było w tylnej części naczepy.
Dzięki temu ciężar został prawidłowo rozmieszczony, a kierowca mógł kontynuować transport maszyny bez konieczności wzywania innego zestawu pojazdów i przeładunku podnośnika.