Dążenie do dekarbonizacji transportu sprawia, że wielu ekspertów uważa, że przyszłością branży będą pojazdy z napędem elektrycznym, jednak dotyczyć to będzie przede wszystkim pojazdów lekkich.
Wielu producentów samochodów ciężarowych oraz analityków zastanawia się, jaki rodzaj napędu będzie królować w transporcie długodystansowym. Zdaniem BloombergNEF, w ciągu najbliższych 20 lat popyt na produkty przewożone z wykorzystaniem transportu drogowego wzrosną o 50%.
Trzy technologie
Problem związany z rodzajem napędu, który ma być stosowany w transporcie ciężarowym, nie został jeszcze ostatecznie rozstrzygnięty.
Lars Stenqvist, który jest przedstawicielem Volvo Group, informuje, że w związku z tym, szwedzki koncern postanowił się zabezpieczyć i równolegle pracować nad trzema potencjalnymi technologiami.
Obecnie inżynierowie starają się opracować ciężarówki, które napędzane będą wodorowymi ogniwami paliwowymi, akumulatorami lub silnikami spalinowymi, które spalać będą biopaliwa, paliwa syntetyczne bądź wodór.
Akumulatory
Zdaniem przedstawicieli koncernu Volvo, napędy elektryczne są już doskonałą alternatywą dla autobusów, śmieciarek, czy koparek. W jednym z wywiadów Stenqvist zaznaczył, że nie widzi powodu, dla którego władze miast miałyby kupować śmieciarki z innym napędem niż ten elektryczny.
Volvo Truck może pochwalić się sukcesami zdobytymi w zeszłym roku. W 2021 roku był on niekwestionowanym liderem na europejskim rynku pojazdów ciężarowych w pełni elektrycznych. Opierając się na statystykach przeprowadzonych przez grupę IHS Markit, która zajmuje się analizowaniem rynku, udział produktów Volvo na rynku europejskim był na poziomie aż 42%.
Jednak koncern nie spoczywa na laurach i dalej stara się dążyć do całkowitej elektromobilności. Obecnie zajmuje się inwestycjami, które związane są z budową całej sieci punktów do ładowania, które przystosowane będą do samochodów ciężarowych zasilanych akumulatorami.
Wodór
Innym rozwiązaniem mogą być ogniwa paliwowe, które są w stanie zapewnić znacznie lepsze zasięgi pojazdów ciężarowych. Według badań zasięg jest bardzo podobny to tego, który mogą pokonać pojazdy z tradycyjnym silnikiem spalinowym.
Niestety, na razie wodór nie ma zbyt wielu zwolenników na rynku, i z pewnością będzie mieć duży problem, żeby zdobyć na nim większy udział, powodem jest brak stosownych zachęt do tego, aby budować stacje, na których można byłoby go tankować.
Stenqvist uważa, że głównym powodem, dla którego zielony wodór, powstający z odnawialnych źródeł energii nie był wykorzystywany w przeszłości, jest jego dość wysoka cena produkcji.
W dalszej części wypowiedzi zaznacza, że to już nieaktualne i wierzy, że uda im się pozyskać zielony wodór, który będzie tani:
„Inne branże, takie jak stal, chemikalia i lotnictwo, wkrótce będą uzależnione od wodoru pozyskiwanego z odnawialnych źródeł energii. Szacuje się, że w przyszłości 10% wytwarzanego wodoru będzie wykorzystywane przez transport, w związku z czym staramy się wykorzystywać inwestycje na całym świecie”.
W walce o wykorzystywanie zielonego wodoru w transporcie nie uczestniczy wyłącznie Volvo. Koncern współpracuje z Daimler Truck AG przy rozwoju ogniw paliwowych. Warto zaznaczyć, że ogniwa paliwowe będą dostarczane do obu firm przez tę samą spółkę (joint venture o nazwie „cellcentric”) aż do 2025 roku, pomimo tego, że są to konkurenci.
Silniki spalinowe
Silniki spalinowe na biopaliwa lub paliwa syntetyczne nie są aktualnie innowacyjną technologią, to nieliczni producenci pojazdów ciężarowych rozważają spalanie wodoru w silnikach.
Stenqvist zaznacza, że koszty związane z opracowaniem wszystkich tych technologii jest niezwykle kosztowne i bardzo obciąża fundusze Volvo. Jak informuje w dalszej wypowiedzi, Volvo Group nie dzieli wydatków na poszczególne działy, a co ciekawe w 2021 roku koncern przeznaczył na rozwój i badania aż 20% swojego dochodu.
Która technologia zwycięży?
Oczywiście nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, która z tych technologii będzie zwycięzcą, ponieważ w dalszym ciągu będzie trwać rywalizacja pomiędzy nimi.
Stenqvist informuje, że nie ma potrzeby obciążać firmy przeprowadzaniem tak szerokich badań. Jego zdaniem rodzaj napędu będzie zależny od istniejącej infrastruktury w danym regionie, a także cen energii.
To pewne, że w niektórych regionach tańsze będzie zakupienie biopaliwa, a w innym zielony wodór.
Warto podkreślić, że układ napędowy nie jest jedynym zmartwieniem koncernu Volvo. Na podstawie strategii firmy, jednym z celów przez nich założonych jest osiągnięcie zerowej emisji netto do 2050 roku, to oznacza, że wszystkie pojazdy sprzedawane od 2040 roku muszą być zeroemisyjne.