Kolizje drogowe z udziałem ciężarówek zdarzają się niemal codziennie. Często, z uwagi na rozmiar tych pojazdów, są to bardzo niebezpieczne zdarzenia. W tym artykule postaramy się przedstawić kilka sytuacji, które miały miejsce w ciągu ostatniego miesiąca, nie tylko w naszym kraju.
Koszmarny wypadek na przejeździe kolejowym
Do zdarzenia doszło 9 maja na jednym z przejazdów kolejowych zlokalizowanym w niewielkiej miejscowości położonej w województwie podkarpackim (Tryńcza). Kierowca prowadzący pojazd ciężarowy marki Renault wtargnął na tory, tuż pod nadjeżdżający pociąg, który staranował samochód.
Niestety, pojazd został rozerwany na strzępy, a 37-letni kierowca poniósł śmierć na miejscu. Policja prowadzi działania badające okoliczności tego tragicznego wypadku. Wiadomo już, że mężczyzna nie zatrzymał pojazdu w miejscu, gdzie znajdował się znak “STOP”, w związku z czym uderzył w pociąg osobowy.
W wyniku zdarzenia, pojazdu został niemal całkowicie zniszczony, a kierowca poniósł śmierć na miejscu w wyniku poniesionych obrażeń. Badania na zawartość alkoholu w organizmie jednoznacznie wykazały, że prowadzący pociąg był trzeźwy.
Policja sprawdziła również, czy ktoś z podróżujących pociągiem nie został ranny. Jak się później okazało, żaden z pasażerów nie odniósł obrażeń.
Przewrócony zestaw leżał na czterech pasach ruchu – kierowcę ratowali świadkowie
W Hiszpanii na autostradzie AP-7 niedaleko miejscowości Tarragona, przewrócił się ciągnik siodłowy wraz z naczepą. Z pewnością widok tego zdarzenia mógł budzić przerażenie, ale na szczęście kierowcy udało się ujść z życiem z tego wypadku, bez znacznych obrażeń.
Całe zdarzenie miało miejsce 8 maja w godzinach porannych, a brała w nim udział ciężarówka marki Renault wraz z naczepą chłodniczą. Pojazd z nieznanych dotąd przyczyn uderzył w betonową barierkę, po czym przewrócił się na jeden z boków, tym samym zajmując aż cztery pasy ruchu.
Ciężarówka uderzyła w barierki z tak ogromną siłą, że cała kabina razem z fragmentami układu wydechowego wylądowała na przeciwległej stronie drogi. Na szczęście uniknięto zderzenia z innymi uczestnikami ruchu, którym w porę udało się ominąć leżący na jezdni pojazd.
Tak jak wspomnieliśmy wcześniej, kierowca uszedł z życiem z tej sytuacji, pozostając tylko lekko rannym. Mężczyźnie udało się opuścić pojazd, dzięki pomocy pozostałych uczestników ruchu, którzy byli świadkami zaistniałej sytuacji.
Oczywiście utrudnienia na autostradzie trwały aż do momentu usunięcia leżącego wraku z jezdni. Na podstawie otrzymanych informacji wiemy, że cała akcja trwała około pięciu godzin.
Pijany kierowca po kolizji chciał ruszyć w dalszą drogę
Ostatni z przedstawianych przez nas wypadków miał miejsce w Niemczech, a dokładnie w niewielkiej wiosce Bevern.
Całe zdarzenie jest prawdopodobnie skutkiem pomyłki. Kierowca ciężarówki marki MAN, jadąc do rzeźni znajdującej się pod miastem Cloppenburg, pomylił drogę, przez co wjechał do wyżej wymienionej wioski.
Przebieg całej sytuacji znany jest z zeznań świadków zdarzenia. Kierowca, chcąc zawrócić pojazd, wjechał w niewielką uliczkę dojazdową do jednej z posesji, gdzie nisko rosnące gałęzie drzew, uniemożliwiły mu swobodny wyjazd.
Policjant będący na miejscu zdarzenia zaznacza, że ciężarówka nie tylko zahaczyła o rosnące tam drzewa, ale uszkodziła również fragment jednego z budynków mieszkalnych. Kierowca nie zauważając jakichkolwiek uszkodzeń (nawet wyrwania drzwi od kabiny!), chciał kontynuować jazdę.
Dodatkowo kierowca naraził na niebezpieczeństwo małe dziecko, które znajdowało się wówczas przed domem. Na szczęście mama chłopca zauważyła zbliżające się niebezpieczeństwo i niezwłocznie zabrała go w bezpieczne miejsce.
Kierowcę przed kontynuowaniem jazdy powstrzymał ojciec chłopca, o którym wcześniej wspominaliśmy. Mężczyzna prawdopodobnie znał się na konstrukcji pojazdów ciężarowych, ponieważ bez zawahania podbiegł do naczepy i jednym z zewnętrznych przełączników, zablokował układ hamulcowy.
Oczywiście jak zapewne wielu z was się domyśla, głównym powodem tej sytuacji był alkohol. 51-letni mężczyzna, który był obywatelem Ukrainy miał w wydychanym powietrzu aż, 2,77 promila alkoholu. Na szczęście udało się w tej niebezpiecznej sytuacji uniknąć ofiar, a jedynym rannym był sam kierowca ciężarówki.
Oczywiście mężczyźnie automatycznie odebrano prawo jazdy i wszczęto postępowanie karne w sprawie spowodowania zagrożenia w ruchu drogowym.