Analitycy z Transport Intelligence i Upply informują, że średni indeks stawki w transporcie drogowym na terenie Europy wzrósł o 7%, w porównaniu do I kwartału 2021 roku. Porównując wysokość stawek z poprzedniego kwartału, odnotowano rekordowy wzrost aż o 4%.
Warto zaznaczyć, że jest to już siódmy z kolei kwartał, w którym rosną ceny usług z zakresu transportu drogowego. Oczywiście jednym z głównych czynników wpływającym na wzrosty są ceny paliw, a także duży problem z dyspozycyjnością branży, która spowodowana jest znacznym niedoborem kierowców.
Nathaniel Donaldson, który jest jednym z analityków Transport Intelligence, zaznaczył, że wojna na Ukrainie znacząco wpłynęła na uwypuklenie tych powodów.
Bardzo widoczne wzrosty odnotowano w pierwszych miesiącach bieżącego roku, nawet pomimo znacznego zmniejszenia popytu na Starym Kontynencie, który spowodowany jest wysokim poziomem inflacji.
Niestety, niższy popyt nie zdołał zrównoważyć problemów związanych z podażą, która jest bardziej ograniczona ze względu na trwający konflikt za naszą wschodnią granicą.
Polska w oku cyklonu
Analitycy z Transport Intelligence poświęcili wiele uwagi Polsce i zgodnie uważają, że nasza gospodarka jest jedynym z tych rynków, którego wydarzenia na Ukrainie dotknęły najbardziej.
Co ciekawe, to właśnie w Polsce odnotowano najbardziej dynamiczne wzrosty stawek wśród krajów europejskich. Powodem tak szybko rosnących cen były oczywiście ceny paliw, ale również duży niedobór kierowców, który mocno się powiększył z powodu powrotu wielu ukraińskich pracowników do ojczyzny.
Na początku bieżącego roku, średnia stawka za przewóz ładunku całopojazdowego z Polski do UE wynosiła 1402 euro, co było najwyższą stawką w całej historii prowadzonych badań. W porównaniu do poprzedniego roku był to wzrost o 4,4%.
Nie tylko polscy przewoźnicy podnoszą stawki
Donaldson z Transport Intelligence zaznacza, że na jednej z kluczowych dla naszego kraju tras do Niemiec, musimy spodziewać się kolejnych wzrostów w najbliższych miesięcy. Niestety, póki co, malejący popyt w Niemczech, nie jest w stanie powstrzymać dalszego podnoszenia stawek.
Zdaniem analityków, polscy przewoźnicy odpowiadają za niemal 20% przewozów na kontynencie, zatem wzrost cen za ich usługi może pośrednio wpłynąć na ceny produktów w całej Europie.
Oczywiście wzrosty stawek widoczne są także na innych europejskich kierunkach. Przykładowo, na trasach wewnętrznych Włoch, indeks z poziomu 121 pkt. w IV kwartale 2021 r. wzrósł do 124 pkt. w I kwartale 2022 r. Nieco większy wzrost w tym okresie odnotowano w Hiszpanii, z 106 pkt. do 113 pkt.
Bardzo ciekawą sytuację zaobserwować można na trasie Madryt-Paryż, gdzie w porównaniu do poprzedniego kwartału odnotowano spadek średniej stawki o niemal 2,2%, podczas gdy stawki w transporcie międzynarodowym do Francji wzrosły aż o 5,9%.
Od pewnego czasu ten kraj odnotowuje wzrost gospodarczy, który w 2021 roku wyniósł 7%, co jest najwyższym wynikiem od ponad 50 lat. Dodatkowo stopa bezrobocia jest najniższa od niemal 10 lat.
Zupełnie inna sytuacja panuje w Hiszpanii, która obecnie zmaga się z wysoką inflacją oraz niskim popytem konsumenckim.
Dynamiczny wzrost poziomu stawek widoczny jest także na trasach do Włoch. Analitycy z Transport Intelligence informują, że od stycznia 2022 roku średnia stawka zwiększyła się aż o 7,1%, co jest niemal dwukrotnością średniego wzrostu cen w Europie.
Bardzo wysokie stawki obowiązują także na trasach do Wielkiej Brytanii. Na początku bieżącego roku, średnia stawka wynosiła 1641 euro i była o prawie 4% wyższa niż rok wcześniej.
Wzrosty cen na tych trasach są głównie następstwem Brexitu, które dodatkowo potęgowane są przez problemy związane z ruchem promowym na Kanale La Manche. Niestety, analitycy są zgodni z tym, że po wprowadzeniu przez Wielką Brytanię pełnych kontroli celnych, ceny jeszcze bardziej wzrosną.
Cień inflacji
Podsumowując powyższe informacje, można zauważyć, że wzrosty stawek nastąpiły na niemal wszystkich europejskich trasach. Niestety, prawdopodobnie taka tendencja będzie się utrzymywać nawet do końca 2022 roku.
Stawki za usługi transportowe zaczną spadać dopiero w momencie, kiedy utrzymujący się wysoki poziom inflacji wpłynie na zmniejszenie konsumpcji. Wówczas możemy liczyć, na delikatne złagodzenie wysokości stawek.
