Share This Post

Aktualności / Redakcyjny / Środowisko

Elektryfikacja transportu ciężkiego w Polsce

Elektryfikacja transportu ciężkiego w Polsce

W tym artykule będziemy kontynuować temat związany z elektryfikacją całej branży transportu ciężkiego w związku z osiągnięciem zeroemisyjności, o którym mówiliśmy w poprzednim tekście.

Obecnie, bardzo wiele koncernów motoryzacyjnych dopiero kształtuje swoją ofertę i poszukują klientów, którzy będą zainteresowani przejściem na zeroemisyjność.

Wielu producentów zapowiedziało już, że w tym roku zaprezentują dodatkowe modele, które wkrótce pojawią się na polskim rynku. Wśród nich jest koncern Volvo, który już niedługo wprowadzi trzy nowe modele: FH Electric, FM Electric, FMX Electric. Zgodnie z zapowiedziami ma to nastąpić w drugim półroczu.

Swoją ofertę wzbogaci także koncern Scania, która wprowadzi jeden w pełni elektryczny model. Dodatkowo pod koniec roku lub tuż na początku 2023 roku, Mercedes będzie oferować swój model e-Actros, który obecnie jest już dostępny na Zachodzie.

Ponadto, w 2024 Mercedes ma w planach zaprezentować nowy model eActrosa LongHaul o zwiększonym zasięgu nawet do 500 km, na razie także wyłącznie na zachodnim rynku.

Dochodzą do nas informacje, że bardzo wielu producentów zapowiada działania promocyjne, przede wszystkim związane z pojazdami elektrycznymi. Ten zabieg ma stać się początkiem rewolucji w transporcie, zmierzającej do zeroemisyjności, która ma zostać osiągnięta między 2030, a 2050 rokiem.

Firmy przechodzą na zeroemisyjną strategię

Szybkość wprowadzania zmian w transporcie ciężkim jest współzależny z potrzebami rynkowymi. Bardzo dużą rolę stanowią założenia oraz strategie firm przy przygotowywaniu oferty sprzedażowej.

Obecnie, bardzo wiele firm, które realizują ostatni etap dostawy, są najbardziej zainteresowane posiadaniem pojazdów zeroemisyjnych.

Jako przykład, możemy podać firmę IKEA, która zapewnia, że jej celem jest bycie neutralnym dla środowiska do 2030 roku. Oczywiście oznacza to, że do podanego czasu, firma ograniczy emisję niebezpiecznych substancji do tego stopnia, że redukcja będzie większa, niż emisja na całym łańcuchu wartości IKEA.

Wyzwaniem jest infrastruktura

Tak jak wspominaliśmy już w niejednym artykule, oferta zeroemisyjnych pojazdów ciężarowych jest już coraz bogatsza u wielu producentów, jednak przewoźnicy nadal oczekują na rozwiązania dedykowane dla transportu długodystansowego.

Dzisiaj, przejazd kilku tysięcy kilometrów przy użyciu oferowanych przez producentów modeli elektrycznych ciężarówek, jest najzwyczajniej nieopłacalna i mało efektywna.

Podczas korzystania z dostępnych już modeli elektrycznych ciężarówek, może pojawić się wiele problemów. Jednym z nich jest czas — potrzeba ładowania pojazdu może spowodować, że dostawa zostanie zrealizowania w ciągu kilkudziesięciu godzin, a nie kilkunastu.

Problem z modelami nie jest tak istotny, ponieważ wielu producentów już teraz zapowiada modele, które będą w stanie przejechać 500 km na jednym ładowaniu, a do 2025 z pewnością pojawią się i takie, które pokonają nawet 1000 km.

Zdecydowanie większym wyzwaniem będzie sama infrastruktura do ładowania, której nadal jest zbyt mało. Oczywiście w Polsce systematycznie przybywa urządzeń do tego przeznaczonych, choć są one głównie przystosowane do ładowania samochodów osobowych BEV i PHEV, pomimo zunifikowania złączy.

W celu rozwoju zeroemisyjnych flot pojazdów ciężarowych należy z pewnością rozbudować aktualną sieć, również o urządzenia dedykowane dla ciężarówek, które będą mieć wyższą moc ładowania.

Takie urządzenia z pewnością powinny znajdować się na parkingach zlokalizowanych przy autostradach i drogach szybkiego ruchu.

Dużym problemem jest brak dostępu do stacji transformatorowych, a także przyłączy o dużej mocy, co może być jednym z głównych powodów braku rozwoju sieci punktów ładowania.

Oczywiście tworzenie takich przyłączy, wiąże się z ogromnymi kosztami, które Polska będzie musiała prędzej czy później ponieść, aby Polska mogła również wnieść swoją cegiełkę do rozwoju transportu zeroemisyjnego.

Niestety, patrząc na kraje zachodnie, które mogą się pochwalić znacznie bardziej rozbudowaną szybką siecią ładowania pojazdów ciężkich, bez dalszych inwestycji w tym kierunku staniemy się białą plamą na mapie Europy.

Nasz zachodni sąsiad może pochwalić się największym udziałem w sektorze infrastruktury do ładowania pojazdów ciężarowych, łącznie w 2019 roku było to 124,4 mln USD. Według prognoz, w 2024 roku wielkość tego rynku ma się zwiększyć do ponad 375 mln USD. Do tego czasu, rynek francuski wyniesie ok. 217 mln USD.

Podsumowując, aby nadążyć za krajami zachodnimi, należy zacząć działać w tym kierunku już teraz.

Share This Post

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>