Zgodnie z danymi pochodzącymi z Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej (KRD BIG), podczas pandemii koronawirusa długi przedsiębiorstw transportowych wzrosły aż o 27% i przekroczyły już granicę 1,2 mld zł.
Niestety, rosnące zadłużenie nie jest jedynym problemem do przewoźników z Polski. Bardzo dużo wątpliwości budzi także Pakiet Mobilności, który nakłada nowe obowiązki na branżę TSL.
Transport jest jedną z głównych gałęzi polskiej gospodarki, dlatego jej prawidłowe funkcjonowanie ma duży wpływ na rozwój ekonomiczny rynku, w tym głównie na przemysł, handel i produkcję żywności. Obecnie w Polsce działa 125 tys. firm przewozowych, w których zatrudnionych jest ok. 750 tys. pracowników.
Pod górkę z ciężarem
Ponad 36 tysięcy firm transportowych posiada licencję na przewozy międzynarodowe, a łącznie, posiadają one ponad 256 tysięcy samochodów ciężarowych. Zgodnie z otrzymanymi danymi wiemy, że w IV kwartale 2021 roku, ciężarówki pokonały 190 mln km więcej, niż w roku poprzednim.
Mimo tego, że wraz z upływem czasu rośnie liczba przewozów krajowych oraz międzynarodowych, ten sektor gospodarki walczy z wieloma przeciwnościami, które hamują jej dalszy rozwój.
Do największych problemów można zaliczyć, coraz bardziej restrykcyjne przepisy, niską rentowność, rosnące koszty zatrudnienia i koszty drogowe, a także brak wykwalifikowanych pracowników.
Przewoźnicy zajmujący się przewozami pasażerskimi bardzo mocno odczuli skutki trwającej pandemii, w przeciwieństwie do firm zajmujących się przewozem towarowym.
Jak wiemy, w 2022 roku branżę czekają kolejne nowe wyzwania, które wiążą się z Pakietem Mobilności. Zdaniem specjalistów mogą być one sporym wyzwaniem dla przewoźników, nie tylko pod względem wzrostu kosztów, ale także administracyjnym i rynkowym.
Przewoźnicy na zakręcie
Tak jak pisaliśmy wcześniej, zadłużenie polskich firm transportowych stale rośnie, od początku pandemii zadłużenie wzrosło z ok. 979 mln zł, do 1,24 mld zł. W tym okresie zwiększyła się o 925 liczba zadłużonych firm, która obecnie wynosi ponad 23,5 tys. podmiotów. Warto także zaznaczyć, że średnia kwota zadłużenia wynosi 52,6 tys. zł.
Obecnie, najbardziej zadłużonym przedsiębiorstwem w naszym kraju jest spółka z o.o. pochodząca z Warszawy, która zalega aż z 38 zobowiązaniami finansowymi, na łączną kwotę 11 mln zł.
Zatory w transporcie
Patrząc na statystyki, najbardziej zadłużonym województwem w Polsce jest Mazowsze. Firmy transportowe z tego obszaru posiadają zaległości na łączną kwotę aż 235 mln zł.
Na drugim miejscu znajduje się województwo śląskie z zaległościami rzędu 147,4 mln zł, a tuż za nim Wielkopolska z łącznym zadłużeniem 142,8 mln zł.
Warto także wspomnieć o najmniej zadłużonym obszarze Polski. W tym przypadku jest to województwo opolskie, podlaskie i świętokrzyskie, których zobowiązania wahają się między 21, a 29 mln złotych.
Zdaniem Adama Łąckiego, prezesa KRD BIG, branża transportowa jest branżą, która jest jedną z tych najbardziej narażonych na zatorowość płatniczą. Na rynku pojawia się coraz więcej konkurencji, a wchodzące w życie regulacje wymuszają coraz częściej na przedsiębiorcach inwestycje w nowe sprzęty.
Jest to branża, w której niewiele potrzeba, aby stracić, ponieważ sama marża, jaką otrzymują przewoźnicy, jest bardzo niewielka i wynosi zazwyczaj ok. 3-5%. Przewoźnicy bardzo często korzystają z kredytów i pożyczek, aby przetrwać, ponieważ terminy płatności w branży transportowej są stosunkowo długie.
Firmy transportowe największe zobowiązania mają wobec banków i firm leasingowych (580 mln zł). Duże zadłużenia występują także wobec firm windykacyjnych oraz funduszy sekurytyzacyjnych (234 mln zł). Pozostałe zaległości dotyczą ubezpieczycieli (77 mln zł) i koncernów paliwowych (116,5 mln zł).
Kierunek: płynność finansowa
Oczywiście także branża transportowa posiada swoich dłużników, którzy wspólnie zalegają z kwotą 171,6 mln zł. Wielu klientów wykorzystuje długie terminy zapłaty faktur, ale nie płacą w ogóle.
Największe zobowiązania wobec firm transportowych, bo aż 55,5 mln zł mają inne firmy transportowe, firmy handlowe (40 mln zł), a także firmy przemysłowe (23 mln zł) i firmy budowlane (19 mln zł).
Zdaniem ekspertów, coraz więcej firm transportowych będzie korzystać z faktoringu, który pozwala na osiągnięcie płynności finansowej. Pieniądze pozyskane z faktoringu można przeznaczyć na dowolny cel, m.in. towar, naprawa pojazdów, szkolenia kierowców, wynagrodzenia, czy paliwo.