Ten artykuł powstał w nawiązaniu do tekstu, który był opublikowany kilka tygodni temu i dotyczył składania wniosków o zwrot maut. Dziś wiemy, że przewoźnicy z całej Europy otrzymają ok. 38 euro za każdy tysiąc, który wydali na opłaty drogowe w Niemczech.
Zapadł pierwszy wyrok wydany przez Wyższy Sąd Administracyjny w Münster w rozprawie dotyczącej jednego z przewoźników z Polski. Ogłoszony wyrok jest konsekwencją decyzji, którą ogłosił Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 28 października 2020 roku.
TSUE w odpowiedzi na pytanie prejudycjalne Wyższego Sądu Administracyjnego Nadrenii-Westfalii, podkreślił, że wysokość stawek drogowych w Niemczech zostały niesłusznie zawyżone.
Sędziowie w Luksemburgu uznali, że opłaty zostały błędnie skalkulowane i były niezgodne z art. 7 ust. 9 dyrektywy 1999/62 w sprawie pobierania opłat za użytkowanie niektórych typów infrastruktury przez pojazdy ciężarowe.
Prawie 4% zwrotu
Tak wysokie stawki e-myta są wynikiem błędnego wyliczenia. Niemcy podczas obliczeń uwzględnili w kosztach eksploatacji dróg także wydatki na policję drogową.
Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że utrzymanie działania policji powinno być wyłącznie po stronie państwa, a nie występować w charakterze operatora autostrad. Zatem zgodnie ze stwierdzeniem TSUE, policji drogowej nie można uznawać za „koszty eksploatacji”.
Następnie cała sprawa trafiła kolejny raz do sądu w Münster, który oznajmił, że udział wydatków ponoszonych na policję to 3,86% stawki opłaty drogowej, zatem taki procent powinien zostać zwrócony.
Przewoźnik, który zaskarżył niemiecką administrację w związku z zawyżoną stawką za opłaty drogowe, zaznaczył również, że cała kalkulacja oparta była na wartości gruntów, którą ustalono w 2002 roku.
Zdaniem przewoźnika, jest to niesłuszne, ponieważ przy takim określeniu wartości gruntów, które wykorzystywane są pod budowę autostrad, bez względu na to, czy to droga nowa, czy pochodząca jeszcze z czasów III Rzeszy, wycena będzie jednakowa.
Warto zaznaczyć, że ta sytuacja dla sądu jest bezsprzecznie niezgodna z obowiązującym prawem, jednak pozostało ustalenie, w jakim stopniu błędna wycena gruntów pod drogami wpłynęła na stawki e-myta.
Na samym początku, sąd określił to jako 1,8%, jednak pełnomocnik przewoźnika zaskarżającego stanowczo upierał się, że powinno to być nawet 4,91%. Co ciekawe, sąd zaakceptował ten procent, jednak dopiero po zmianie składu orzekającego.
Dodatkowo, oznajmił, że całość opłaty, która została pobrana w nadmiernej wysokości, czyli ponad 8,5 %musi zostać powiększone o odsetki w wysokości 5% za każdy rok.
Zatem przewoźnik, który zaskarżył wysokość stawek, otrzyma zwrot 8,59% z wydanych 12,4 tys. euro na opłaty drogowe od początku 2010 roku do połowy lipca 2011 roku, dodatkowo z odsetkami za 10 lat.
Trzeba się spieszyć
Martin Pfnür, prawnik, który reprezentuje polskiego przewoźnika w sprawie o zwrot nadpłaty związanej z błędnym obliczeniem cen gruntu pod budowę autostrad, zaznacza, że o zwrot będą mogli ubiegać się wyłącznie właściciele firm transportowych, którzy już wcześniej zgłaszali takie roszczenia.
Opłata błędnie wykalkulowana obowiązywała w okresie 2010-2013, dlatego nowe roszczenia nie są przyjmowane z powodu przedawnienia. Inaczej sytuacja wygląda ze zwrotem nadmiernej wysokości ze względu na niesłuszne wliczenie kosztów utrzymania policji drogowej, o które nadal można dochodzić.
Warto wspomnieć, że tuż po orzeczeniu TSUE, które dotyczyło „kosztów policyjnych”, uchwalono ustawę, która zapewnia bardzo szybki zwrot nadpłaconych opłat, natomiast wyłącznie za okres od 28 października 2020 r. do 30 września 2021 r., czyli od zapadnięcia wyroku, do czasu uaktualnienia stawki.
Niestety, nadal dość problematyczne jest zwracanie nadpłaty za wcześniejszy okres. Bardzo wielu przewoźników zgłasza się w tej sprawie do Federalnego Urzędu ds. Transportu Towarowego (BAG), który otrzymał już ponad 36 tysięcy wniosków dotyczących tej sprawy.
Martin Pfnür podkreśla, że przewoźnicy, którzy chcą otrzymać zwrot, muszą się spieszyć, ponieważ pod koniec roku przedawniają się roszczenia z tytułu opłat pobieranych w 2018 roku, a od kolejnego roku, będzie można dochodzić zwrotu zawyżonej części myta za okres 2019-2021.
W Niemczech w ciągu roku pobierane jest od 4 do 5 mld zł za opłaty związane z przejazdami po płatnych odcinkach dróg, w związku z tym przewoźnicy z całej Europy mogą łącznie odzyskać dziesiątki milionów euro.