Od 2006 roku na terenie Unii Europejskiej obowiązują standardy emisji spalin. Dokładnie oznacza to określenie dopuszczalnej ich emisji w nowo produkowanych pojazdach. Takie normy spowodują znaczne restrykcje dla samochodów napędzanych tradycyjnymi paliwami.
Pierwsza aktualizacja norm nastąpiła w 2020 roku, kiedy to górna granica emisji dwutlenku węgla spadła z 130 g/km do 95 g/km. Oczywiście producenci nadal mogą sprzedawać pojazdy, których parametry emisji spalin są wyższe, jednak muszą liczyć się z grzywnami, które wynoszą ok. 95 euro, za każdy przekroczony gram.
Głównym celem wprowadzanych norm, jest redukcja do 2030 roku spalin pochodzących z pojazdów osobowych o 37%, w stosunku do roku 2021. Warto wspomnieć, że niektóre z krajów europejskich, jak Dania, Francja, Holandia, czy Szwecja chciałyby, aby spadek emisji wyniósł aż 40%.
Oczywiście limity emisji spalin wprowadzane są również dla samochodów dostawczych, jednak są one nieco wyższe niż w przypadku samochodów osobowych. Do 2025 roku planowana jest redukcja spalin o 15%, a przez kolejne 5 lat o 16%.
Obowiązujące normy spotkały się ze znacznym sprzeciwem całej branży motoryzacyjnej, w związku z tym Komisja Europejska postanowiła złagodzić nową normę EURO 7, która miała zacząć obowiązywać od 2025 roku. Protestujący argumentowali swój sprzeciw tym, że wprowadzone normy mogłyby całkowicie wyeliminować silniki spalinowe.
Od 1 stycznia bieżącego roku obowiązuje norma EURO 6d, która określa maksymalną emisję spalin na poziomie 95 g/km. Komisja Europejska już opracowuje kolejną normę EURO 7, która miałaby obowiązywać od 2025 roku.
Pierwotne założenia zakładały znacznie surowsze granice emisji spalin, jednak spotkały się one z licznymi protestami. Wśród protestujących, można było słyszeć, że wprowadzone normy dążą do „zabicia” silników napędzanych olejem napędowym, czy benzyną.
Dyrektor ds. Prawnych i Przemysłu w Stowarzyszeniu Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych zaznacza, że eliminacja silników spalinowych nie wpłynie na poprawę środowiska i z pewnością nie jest to kierunek do osiągnięcia neutralności klimatycznej.
SDCM jest zbiorem 154 firm z branży motoryzacyjnej, które zatrudniają łącznie ponad 300 tys. pracowników. Stowarzyszenie jest jedną z największych organizacji w Europie, która jest powiązana z sektorem części motoryzacyjnych — CLEPA i FIGIEFA.
Zdaniem przedstawiciela SDCM usunięcie silników spalinowych może spowodować odwrotny efekt i wpłynąć na wzrost emisji, nie wspominając o negatywnym wpływie na wiele firm z branży motoryzacyjnej, a także na ich pracowników.
Zaznaczył, że branża motoryzacyjna jest jedną z kluczowych gałęzi przemysłowych i jest bardzo znacząca dla gospodarki w Europie.
Opierając się na opinii dyrektora SDCM, wszystkie obecnie produkowane samochody, które spełniają obowiązującą normę EURO 6d, są czyste, a emisja spalin jest nawet niższa niż ta zakładana przez normy.
Zatem zgodnie z wypowiedzią Stowarzyszenia, nie ma powodu do ograniczania dalszego rozwoju technologii silników spalinowych, nawet jeśli to silniki elektryczne miałby doprowadzić do dokonania neutralności klimatycznej w 2050 roku.
Liczne protesty i sprzeciwy przeciwko restrykcyjnym normom emisji spalin przyniosły efekt. Zgodnie z doniesieniami, normy zostaną złagodzone, co wydaje się dla branży motoryzacyjnej znacznie bardziej optymistyczne.
Grupa Advisory Group on Vehicle Emission Standards, która zajmuje się doradzaniem Komisji Europejskiej, przyznaje, że początkowo określone normy w ramach EURO 7 są praktycznie nie do spełnienia.
Warto jednak zaznaczyć, że zmiany dotyczące normy EURO 7 będą surowsze od obowiązującej normy EURO 6d, jednak będzie ona bardziej jej kontynuacja, niż drastyczną zmianą. Dzięki temu możliwy będzie dalszy rozwój i udoskonalanie technologii silników spalinowych.
Członek Stowarzyszenia informuje, że ostateczny wzór normy nie został jeszcze zatwierdzony, dlatego wiele może się zmienić. Optymistycznym znakiem jest potwierdzenie przez Komisję Europejską, faktu, iż nie walczą oni z producentami silników spalinowych, ale z emisją spalin.
Komisja Europejska potwierdza również chęć współpracy z branżą motoryzacyjną, przy przygotowywaniu kolejnych norm, w celu nakreślenia tego, co może być wykonalne z technicznego punktu widzenia.