Share This Post

Aktualności / Redakcyjny / Samochody ciężarowe / Środowisko

Jelcz w historii polskiego himalaizmu

Jelcz w historii polskiego himalaizmu

W historii Jelcz, czyli polska ciężarówka produkowana na Dolnym Śląsku, był niejednokrotnie wykorzystywany podczas wypraw w Himalaje i Karakorum.

Zabierał on w góry niezbędny sprzęt oraz tych wspinaczy, którzy nie mogli sobie pozwolić na bilet lotniczy. Bez niego Polakom nie udałoby się dostać do czołówki światowego himalaizmu.

Pojazdy stosowane podczas wypraw posiadały tzw. Burubahajr, czyli charakterystyczny balkon nad szoferką, służący jako miejsce na dodatkowy bagaż, części zamienne lub do spania.

Ponadto pojazdy miały specjalnie dobrane plandeki z dedykowanymi napisami i wycięciem na boku, przez które można było wejść do specjalnej „kuszetki sypialnej” na pace.

Samochody udostępniało Ministerstwo Przemysłu Maszynowego, które liczyło na reklamę polskiego produktu w Azji.

Pierwsza taka wyprawa odbyła się w 1971 roku pod kierownictwem Janusza Fereńskiego. Jelcz 315 M, prowadzony przez Tadeusza Barbackiego bezpiecznie dojechał do afgańskiego Hindukuszu.

Celem wspinaczy był szczyt Noszak, najwyższa góra Afganistanu i drugi co do wielkości szczyt Hindukuszu.

Kolejna ważna wyprawa z udziałem Jelcza odbyła się w 1974 roku na Lhotse. Część ekipy, wraz z niezbędnym ekwipunkiem wyjechała we wrześniu 1974 z Warszawy do Katmandu.

Jelcz 316, prowadzony przez Mirosława Wiśniewskiego, miał na plandece napis „HIMALAJA EXPEDITION POLAND”.

Polska wyprawa od początku napotkała problemy polityczne, takie jak brak zgody na przejazd przez Turcję spowodowany trwającym konfliktem z Grecją o Cypr, stąd trasa ostatecznie wiodła przez ZSRR.

Do największych niebezpieczeństw związanych z jazdą w trudnym terenie wymienianych przez kierowcę należały cienka warstwa lodu na drogach górskich, luźno związana nawierzchnia na obszarach pustynnych oraz rozgrzewające się na długich zjazdach tarcze hamulcowe, które sprawiały, że koła nagle przestawały hamować.

Kolejnym sukcesem polskich himalaistów z udziałem Jelcza było ich pierwsze wejście na ośmiotysięcznik, które miało miejsce latem 1975 na Broad Peak Środkowy. Transport zaopatrzenia z Wrocławia do Islamabadu odbył się Jelczem 315-M.

Tym razem na plandece widniał napis: „Himalaya – Karakorum Expedition 75 Broad Peak Middle 8016 m” . Po drodze nie obyło się bez problemów z alternatorem oraz 3-dniowego postoju na granicy afgańsko-pakistańskiej spowodowanej bliżej nieokreślonymi problemami z dokumentami.

Pozostała część ekipy dotarła do Islamabadu samolotem. Ze względu na brak zgody na przejazd Jelczem wyprawę kontynuowano samolotem do Skadaru, a następnie traktorami i jeepami do miejscowości Baha.

Niestety, huraganowa burza śnieżna, jaka rozszalała się nad Broad Peakiem w czasie atakowania wierzchołka, nie pozwoliła wspinaczom osiągnąć pełnego sukcesu. W trakcie zejścia w niezwykle ciężkich warunkach poniosło śmierć trzech członków zespołu szturmowego.

Następnym ważnym przedsięwzięciem polskich himalaistów była jeleniogórska wyprawa na Annapurnę Południową w1979 roku. Część aż szesnastoosobowej ekipy wyruszyła z Polski do Nepalu samolotem, natomiast reszta – załadowanym po dach Jelczem, którego całą trasę do Katmandu prowadził Szczypka.

Po drodze mijali aż trzy konflikty zbrojne: partyzancką wojnę z wojskami tureckimi w Kurdystanie, sowiecką obecność w Afganistanie oraz pakistańsko-indyjski konflikt o Kaszmir. Polscy wspinacze zdobyli szczyt, ale trzech z nich nigdy nie wróciło z wyprawy.

Kierowca Jelcza wspomina także wypadek, pod koła ciężarówki wpadła kobieta, na szczęście jej obrażenia nie były poważne, a Szczypkę ukarano jedynie grzywną w wysokości 50 dolarów. Droga powrotna odbyła się już bez przeszkód.

Po 40 latach od zdobycia Annapurny Południowej Maciej Pietrowicz, syn uczestnika tamtej wyprawy zainaugurował pomysł przejazdu „Jelczem w Himalaje”. W związku z przypadającą w 2020 roku 40. rocznicą zimowego wejścia na Mont Everest, dokonanego przez Krzysztofa Wielickiego i Leszka Cichego wyprawa była planowana na jesień 2020 roku.

Niestety sytuacja związana z pandemią Covid-19 zmusiła organizatorów do odłożenia wyprawy na rok 2021.

Celem wyprawy ma być propagowanie polskiego himalaizmu, rozpowszechnianie osiągnięć polskich wspinaczy z lat 70. i 80. XX wieku oraz niesienie pomocy edukacyjnej i materialnej lokalnej społeczności, po tragicznym trzęsieniu ziemi, które miało miejsce w Nepalu pięć lat temu.

Oryginalny Jelcz zaadaptowany na styl himalajski z odtworzonymi charakterystycznymi elementami jest już gotowy do drogi i przebył pierwszy test na trasie Jelenia Góra – Lądek-Zdrój.

 

Share This Post

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>