Droga ekspresowa S7 to trasa mająca łączyć Polskę północną i południową. Ukończenie tej inwestycji pozwoli na swobodne i szybkie połączenie Gdańska z Rabką-Zdrojem.
Dodatkowo droga przebiega przez duże aglomeracje takie jak: Warszawa, Kielce i Kraków, a jej projektowana długość wynosi 706 km, co jednocześnie uczyni ją najdłuższą drogą ekspresową w naszym kraju.
Na jednym z obecnie budowanych odcinków trasy S7 Warszawa-Grójec napotkano problemy. Budowa projektowanej części trasy pod Warszawą została podzielona na trzy części:
- A — węzeł Lotnisko do węzła Lesznowola
- B — od węzła Lesznowola do węzła Tarczyn
- C — od węzła Tarczyn do obwodnicy Grójca
Kwota, na jaką opiewają łącznie wszystkie kontrakty, wynosi blisko 1 mld zł, a koniec wszystkich prac zapowiadany jest na rok 2022.
Problem dotyczy odcinka pomiędzy węzłami Lesznowola i Tarczyn. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad odstąpiła od umowy z dotychczasowym wykonawcą tego blisko 15-kilometrowego odcinka.
Zgodnie z informacją uzyskaną od GDDKiA firma IDS-BUD, która wygrała przetarg na budowę tej części trasy, mimo wielokrotnych wezwań nie dokończyła prac, które były zawarte w kontrakcie, a dotychczasowe wykonanie nie rokowało na szybkie zakończenie inwestycji.
Kolejnym powodem rozwiązania umowy było podpisanie przez wykonawcę umowy cesji wierzytelności z bankiem, która nastąpiła bez zgody inwestora. Takie zachowanie zdecydowanie poskutkowało utratą zaufania do wykonawcy, ponieważ może to świadczyć o jego złych intencjach.
Podpisanie takiego dokumentu oznacza, że wszelkie płatności, które należą się wykonawcy, muszą być kierowane na konto banku, co oczywiście było niezgodne z zawartymi warunkami kontraktu.
Warto dodać, że po upływie ok. 30% czasu przeznaczonego na realizację planu, wykonano zaledwie 6% prac.
Ponadto, zgodnie z raportem wykonawcy, który został przedstawiony we wrześniu, wynikało, że na placu budowy pracowało 45 pracowników, a wykorzystywany sprzęt wynosił 88 sztuk.
Natomiast po przejrzeniu monitoringu, który prowadzony był przez nadzór, na terenie budowy pracowało zaledwie 18 osób i znajdowało się tam 27 jednostek sprzętu.
Ważną informacją jest fakt, iż GDDKiA posiada gwarancje bankowe wykonawcy, co oznacza, że dzięki temu Skarb Państwa będzie mógł pozyskać określone środki finansowe na poczet ewentualnych płatności na rzecz przedsiębiorców, którzy wykonywali prace i usługi na placu budowy.
GDDKiA informuje, że po zerwania kontraktu z dotychczasową firmą wykonującą pracę na danym odcinku drogi, zostanie rozpisany przetarg na dokończenie zrealizowanej części projektu. Zgodnie z pozyskanymi informacjami przetarg zostanie ogłoszony jeszcze w tym roku.