Ciężarówki mogą nie potrzebować kierowcy w przyszłości, ale zdecydowanie potrzebują nazw – zapytajcie Volvo.
Niezadowolone jedynie z tworzenia koncepcji pojazdu autonomicznego z napędem elektrycznym, Volvo nadało mu nazwę: Vera.
Według producenta samochodów ciężarowych chodzi o to, że Vera jest monitorowana przez usługę w chmurze, co poprawia logistykę.
Dla Volvo, ciężarówka bez kierowcy oznacza, że nie ma potrzeby robienia przerw i spania, co zapewnia bardziej efektywną i opłacalną podróż. Jedyne opóźnienia to czas potrzebny na naładowanie kolosalnej baterii.
Jak stwierdził Mikael Karlsson, wiceprezes autonomicznych rozwiązań Volvo Trucks: “Vera jest nadal w fazie rozwoju, ponieważ musimy podjąć kroki w celu zapewnienia bezpieczeństwa.”
No tak. Mała kwestia bezpieczeństwa. Jest mało prawdopodobne, aby te (lub jakiekolwiek inne elektryczne ciężarówki bez kierowcy) zostały zauważone w najbliższym czasie na naszych autostradach. Względy bezpieczeństwa stanowią ogromną przeszkodę – jak również przekonanie sceptycznej opinii publicznej, że ciężarówki bez kierowców są w porządku. Dla większości ludzi to nie będzie do zaakceptowania.
Z silnikiem 185 kW, zasięgiem do 186 mil i zdolnością do ciągnięcia 32-tonowej przyczepy, Vera nadal jest koncepcją.
Prawdopodobnie pozostanie tylko tym jeszcze przez jakiś czas.