Patrząc na historię transportu towarowego, rzeki i drogi wodne były świadkiem większość akcji. Jednak woda została zastąpiona przez drogi i szyny, a od tamtej pory sytuacja się nie zmieniła.
Jednakże wczoraj przeczytałem artykuł, który sugeruje, że przemysł towarowy musi powrócić do swoich korzeni i bardziej wykorzystywać rzeki. Eee, co proszę?
Argumentem jest to, że przy tak dużym zatłoczeniu i zanieczyszczeniu dróg kanały wodne naszych miast wyglądają jak ogromne puste zasoby i powinny być postrzegane jako realna alternatywa dla dróg.
Artykuł podsumował opinię Roberta Garbetta, dyrektora generalnego Drone Major Group. Myślę, że wszyscy możemy zobaczyć, gdzie to wszystko zmierza…
Twierdzi on, że z centrami dystrybucyjnymi zlokalizowanymi poza miastami, ładunki mogą dryfować wzdłuż rzek w kierunku centrów miast, a następnie lokalne dostawy mogą być dokonywane przez – zgadliście – drony (aka pojazdy samojezdne).
Garbett podkreśla wyzwania dotyczące integracji pojazdów samojezdnych z pojazdami załogowymi, pieszymi i rowerzystami na drogach publicznych. Jednak to nie znaczy, że i tak nie zamierzają spróbować.
Pozostaję sceptyczny, ale przy dużym natężeniu ruchu alternatywy dla śródlądowego transportu drogowego są zdecydowanie potrzebne.